sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział II "Dawaj zawsze z siebie jak najwięcej. Trenuj, pracuj ciężko, a w przyszłości przyniesie to efekty."-A.Gołaś

   Wstałam dość późno. Poli nie było w pokoju, więc myślałam, że może jest w kuchni (mój dom to jej dom i na odwrót) więc poszłam na dół. Miałam rację, siedziała z mamą i gadała o czymś, a ja się od razu przestraszyłam że gada o tym co się wczoraj stało.
• Hej mamo!•pomachałam mamie udając że wszystko jest ok.•Pola chodź na górę na chwile.
•Dobra to już tylko zrobię nam po gorącej czekoladzie i zaraz przyjdę.•mówiła Pola kręcąc się po kuchni.
   Ja leżałam na łóżku i weszłam na facebook'a. Usłyszałam pukanie do drzwi.
•Hej siostrzyczko!•do pokoju weszła Sonia.
•Siemka!•odpowiedziałam wymuszając uśmiech na twarzy.•Jak tam? Wczoraj się nie widziałyśmy bo byłam na im..•przerwałam.
•Byłyście na imprezie? I jak,bo ty jak przychodzisz przeważnie z takich imprez to nogi cie bolą że chodzić nie możesz.•pytała ciekawa Sonia.
    Wtedy do pokoju weszła Pola z kubkami w rękach. Miała minę jak by ducha zobaczyła bo z Sonią się nie widziałyśmy od wczorajszego ranka.
•Pomógł by mi ktoś?•uśmiechała się.•No i jak się czuje wariatka numer I bo dyskotece?
•Ale śmieszne!To ty szalałaś na parkiecie!•próbowałam żartować.
•Dobra ja pójdę coś zjeść zostawiam was same.•uśmiechała się Sonia.
•Ok. Sońka a mamy coś słodkiego w domu?•zapytałam jak wychodziła z pokoju.
•Chyba tak. Zaraz wam coś przyniosę, a co lody czy chipsy?•krzyczała ze schodów.
•Lody!!•szybko odpowiedziałam.
   Sonia chwile później nam przyniosła lody i wróciła do kuchni. Zamknęłyśmy się w pokoju i zaczęłyśmy gadać.
•Jak się czujesz?•pytała niepewnie Pola.
•Bywało lepiej...•wymamrotałam.
•Zobacz, ten chłopak co cię uratował zostawił numer telefonu chyba powinnaś...•pokazała mi kartkę z numerem.
•Ok, ale najpierw wejdźmy na naszą stronę. Jestem ciekawa, czy ktoś już wie kiedy będą te ,,nasze mistrzostwa''.•mówiłam logując nas na stronę w laptopie.
•No wiesz, to już niedługo więc chyba już wiedzą. Chyba też siatkarze już będą przydzielani do drużyn żeby je trenować.•mówiła zadowolona Pola.
•Taa..Ciekawe za ile? Zobacz ile wiadomości!•mówiłam zdziwiona.
•Dawaj patrz!•krzyknęła Pola.
   Weszłam w wiadomości no i zaczęłyśmy czytać.
•Ble,ble,ble..Tylko o zdjęcia..•położyła się na łóżku Pola.
•Aaa..!!!Boże!!•zaczęłam piszczeć i skakać po łóżku.•Polaaa..!!
•Co ci się dzieje?! Atak padaczki czy głupoty?•śmiała się ze mnie Pola.
•Zobacz!•położyłam jej laptop na kolanach.•Czytaj!
   Pola chwile popatrzyła i zaczęła czytać<Cześć dziewczyny słyszałem o waszym meczu.Trenerzy już ustalają kto będzie trenował waszą drużynę, a z tego co słyszałem jesteście na prawdę dobre. Może za niedługo będę ja razem z chłopakami miał okazje z wami zagrać i was trenować. Pozdrawiam Krzysztof Ignaczak.> Zakończyła czytanie.
•Czy to..?•wymamrotała.
•Widzisz! Mówiłam!! Jezu siatkarz do nas napisał!•darłam się szczęśliwa.
•To chyba jakieś jaja. Kama Igła do nas napisał!!•zaczęła mną szarpać i się drzeć ze szczęścia.
   Oczywiście we dwie skakałyśmy po łóżku i piszczałyśmy ze szczęścia. Mama się przestraszyła, więc szybko przybiegła i zaczęła pukać do drzwi.
•Dziewczyny co tam się dzieje?•mówiła przez drzwi.
•Już otwieramy!•wstałam, żeby otworzyć.
   Mama weszła przerażona do pokoju i się rozglądała.
•Co się stało, bo minę masz jakbyś ducha zobaczyła.•uśmiechałam się.
•Dlaczego tak piszczałyście?•pytała podejrzliwie.
   Nie wytrzymałyśmy. Od nowa zaczęłyśmy piszczeć, skakać po łóżku, a później rzuciłyśmy się na mamę.
•Mogę się dowiedzieć co się stało?•śmiała się mama.
•Igłaaa...!! Igła do nas napisał!•piszczała Pola.
•Mamo Igła napisał. Ja zwariowałam..•rzuciłam się na łóżko.
•Dziewczyny dobrze się czujecie?•mówiła zdziwiona mama.•Bo chyba nie bardzo..Skoro sądzicie, że napisał    
do was siatkarz.
•Zobacz! Przeczytaj sobie!•pokazałam mamie wiadomość.
•O cholera!•krzyknęła zdziwiona.
•Hahaha..i jak ciociu, zwariowałyśmy?•śmiała się Pola.
•Odpiszcie!•nagle zaproponowała.
•Taa.. nie dzięki za radę,ale wtedy zrobiłybyśmy z siebie kompletne idiotki.•mówiłam leżąc głową na brzuchu
Poli.
•Ej Kama co nam szkodzi?•podniosła się lekko Paulina.
•Ty widać faktycznie zwariowałaś!•pokazałam jej gestem.
   Wtedy Paulina zabrała mi laptop i zaczęła pisać. Nie chciało mi się wstawać, więc nie zareagowałam.
•Ok. Pisz, ale na twoją odpowiedzialność. Chyba wiesz, że pewnie trener kazał mu napisać albo ktoś go o to poprosił.•mówiłam patrząc co robi na laptopie.
   Mama nas zostawiła same jak zauważyła, że Pola zaczęła pisać do Ignaczaka.
•Możesz mi powiedzieć co chcesz napisać?•ciągnęłam dalej.
•No nie wiem może...•mamrotała zamyślona Pola.•Wiem!
•No dajesz..
•Słuchaj <Dziękujemy za wiadomość i komplementy. Mamy nadzieję, że my także będziemy mogły zagrać z siatkarzami reprezentacji o czym do nie dawna myślałyśmy że to tylko marzenia. Jeszcze raz dziękujemy za wiadomość Kama i Paulina.>I jak?•pytała uśmiechnięta.
•Gadanie to masz dobre.•śmiałam się.•Dobra wyślij!
   Wysłałyśmy i czekałyśmy chwile czy odpisze. Niestety nie odpisywał. Ubrałyśmy się i poszłyśmy na hale pograć. Trening miałyśmy mieć za godzin, ale nudziło się nam i zresztą chciało nam się poćwiczyć.Na hali odbijałyśmy piłkę, a do tego też porobiłyśmy kilka ćwiczeń. Nawet Nie zauważyłyśmy jak minęła ta 1 godzina. Wszystkie dziewczyny przyszły na hale i zaczęłyśmy prowadzić rozgrzewkę. Trener stanął przed nami i zaczął wyjaśniać co kiedy się odbędzie.
•Dziewczyny mogę prosić o uwagę?•podniósł głos.
•Jasne o co chodzi?•pytałam.
•Niedługo będziecie miały zaszczyt poznać w realu niektórych z siatkarzy.•uśmiechał się Michał.
•A nie wiesz, którzy to będą?•pytała ciekawa Pola.
•Dokładnie jeszcze nie, ale tak za 2 dni może będzie wszystko jasne.•kontynuował Michał.•Wysłuchałyście, a teraz do roboty!
   Na treningu dawałyśmy z siebie może nie wszystko, ale dość dużo. Jeszcze po treningu nie miałyśmy co robić, więc  trochę posiedziałyśmy na hali. My dwie byłyśmy chyba najbardziej wytrzymałe biorąc pod uwagę wysiłek fizyczny. Nikt nie był nas w stanie wygonić z hali jeśli chciałyśmy jeszcze poodbijać. Z Polą siedziałam na boisku i odbijałyśmy piłkę.
•Kama? Wiem, że nie chcesz o tym gadać, ale muszę zapytać..•mówiła niepewnie Pola.
•Co jest? Aha, to chyba wiem o co chodzi.•wymamrotałam.
•To jak się czujesz? Sadzę, że powinnaś o tym powiedzieć mamie.•przytuliła mnie.
•Na pewno nie chce nikomu o tym mówić! Właśnie masz numer tego chłopaka?•zapytałam nagle.
•No, a nie?! To chodź do domu i zadzwonimy do niego.•podniosła mnie za rękę.
   Do domu doszłyśmy szybko. Co pierwsze do wpadłyśmy do mojego pokoju po telefon i wpisałyśmy numer tego chłopaka.
•Dzwoni..•szepnęłam•Czekaj wezmę na głośnomówiący.
•Halo?•usłyszałam głos w telefonie.
•Cześć tu ta dziewczyna z dyskoteki..•mówiłam niepewnie.
•Aa..tak no cześć•mówił.
•Co pierwsze to chciałam ci podziękować, bo gdyby nie ty..•zacięłam się.
•Wiesz co może gdzieś się spotkamy,  ty razem z twoją siostrą macie czas?•pytał trochę pewniej.
•Tak,tak jasne możemy się spotkać.•zaczęłam się śmiać, ale panowałam nad głosem żeby nie usłyszał tego.
•Tak w ogóle jak masz na imię bo ja jestem Maciek.•pytał nadal.
•Ja jestem Kamila, a moja przyjaciółka to Paulina.•uśmiechałam się, a Pola razem ze mną.
•To skontaktujemy się jeszcze ok?•pytał Maciek.
•Tak, jasne to do zobaczenia.•na koniec dodałam i się rozłączyłam.
   Położyłyśmy się na łóżku i tak leżałyśmy, wtedy do pokoju wpadła Sonia..
•Słyszałam, że Igła do ciebie napisał!!•darła się jak poparzona.
•Ciii..•złapałam ją za rękę i przyciągnęłam do nas.
•To na prawdę?!•ciągle krzyczała.
•Zamknij się!•zatkałam jej usta dłonią.
   Pokazałam jej razem z Polą wiadomość i znowu zaczęła się drzeć. My się chyba już przyzwyczaiłyśmy, więc cały czas się z niej śmiałyśmy. Oczywiście później już ochłonęła.
•Sonia wiesz co?•zaczęłam trochę się śmiejąc.
•Co chcesz?•śmiała się.
•Bo mamy problem..nasza koleżanka z drużyny skręciła kostkę i chyba nie zagra na meczu..•mówiłam uśmiechając się pod nosem.
•I co, ja mam ci kogoś załatwić?•zrobiła dziwną minę.
•Wiesz co no ja jestem przecież zastępcą trenera i mogę ci załatwić miejsce w drużynie lub w jakiejś młodszej ale tak samo dobrej..•mówiłam tak jakby mnie to nie obchodziło.
•Nie zapominaj o mnie!•dodała Pola.
•Haha jasne no i Paula też oczywiście. To jak?•zaczęłam ją łaskotać.
   Oczywiście Sonia się ucieszyła i od razu się zgodziła. Do końca dnia siedziałyśmy z Polą na naszej stonce i dodawałyśmy nowe zdjęcia i posty. Wieczorem coś nas naszło i zaczęłyśmy oglądać mój album ze zdjęciami. W oczach napłynęły nam łzy. Był tam sporo zdjęć mojej babci Diany razem ze mną i Pauliną.
•Pamiętam, że to Diana nas do tego motywowała żebyśmy nigdy się nie poddawały i grały w siatkówkę.•mówiła Pola.
•Tak zawsze nam mówiła, że: "jej życie należy do siatkówki, a jeśli odejdzie to oddaje swoje życie nam." Pola tęsknisz za nią?•pytałam trochę smutna.
•Tak..Szczególnie jak mam jakiś problem lub ty. Babcia zawsze wiedziała co robić, a kiedy się poddawałyśmy przy meczach od razu nas wspierała i dodawała otuchy.•mówiła Pola ze łzami w oczach.
•Szczerze to dzięki niej tak daleko zaszłyśmy. Pamiętam jak się załamałyśmy po jej śmierci i nie chciałyśmy dalej grać, ale przypomniałyśmy sobie jej słowa..•mówiłam opierając się o Pole.
   Rozmawiałyśmy tak do..no jak zwykle do późna. Potrafiłyśmy gadać tak całymi dniami, nocami i nam się nie nudziło. Gdzieś tak o północy dostałam sms'a. Był on od Maćka.
•Jezu komu się chce o tej godzinie sms'y pisać.•mamrotała Pola.
•Oj cii..to od Maćka.•pokazałam jej ekran telefonu.
•Czego on chce o tej godzinie?•leżała i czytała sms'a.• "Przepraszam, że o tej godzinie, ale się w końcu nie umówiliśmy. To jak pasuje wam 12? :D".
•Odpisze i się kładziemy, bo jutro musimy trenować od rana chyba, ale jakoś się zerwiemy na 12 co nie?•uśmiechałam się.
•Taa..weź odpisuj i kładź się..•ciągle mamrotała Paulina.
   Odpisałam i się położyłam obok Pauliny. Chwile jeszcze leżałyśmy i gadałyśmy, a potem poszłyśmy spać.